Kurpiowski odpust – 1919 rok

      Możliwość komentowania Kurpiowski odpust – 1919 rok została wyłączona

„A jak odpust się przytrafi

Choć w dalekiej gdzieś parafii

Wtedy wszyscy: starzy, młodzi

Czy kto jeździ, czy kto chodzi,

Czy to chłopiec jest wyrostek

Czy kurpianka jaka młoda

Co sukienkę ma do kostek

Idą wszyscy, tak jak woda,

Kiedy z wiosną zewsząd płynie

Po nadrzecznej, po równinie.

Choć daleko – krótka droga

Pieśni płyną hen do Boga

Bęben dudni – nie z próżnicy

Nie żałuje Kurp palicy!

Wali mocno, aż się spocił

Bodajże was Bóg ozłocił

Że gorącą waszą wiarę

Umacniacie puszczę starą.

Gwarno w drodze i wesoło

Lasy, bory, łąki wkoło,

Idzie ludek, lekki, bosy,

Nie boi się deszczu, rosy,

Bo choć Kurpik ma i buty

Z mocnej skóry i rzemieniu

Jednak chodzi nie obuty,

Lecz je nosi na ramieniu.

Aż gdy dojdzie pod miasteczko,

Co to stoi gdzieś nad rzeczką,

Wtedy buty wio! – na nogi

I dokończa swojej drogi.

A w kościele wszyscy razem

Poklękają przed obrazem

I zanoszą korne pienia

Prosząc łaski i zbawienia”.

Po modlitwie – na spoczynek

Idą wszyscy aż na rynek .

Gdzie to z piwskiem karczmy stoją.

Kurpie szklanek się nie boją,

I, jak zaczną spijać „psiwsko”,

To się wkrótce robi żywo,

Każdy wiele ma „rezyki”,

Ten i tamtem chce muzyki,

Inny bawić, również chce się,

Inny jeszcze piwo niesie.

I, jak zaczną wszyscy gadać,

Śmiać się, wołać, płakać, biadać,

Kiedy zaczną się częstować

I wymyślać, i całować,

To aż w końcu trzeszczą kije,

Bije „ślachta” i „kurp” bije,

Wali mocno w prawo, w lewo,

Jakby rąbał w lesie drzewo.

Tak bywało, lecz przed laty.

Dziś „kurp” w rozum już bogaty.

I butelki ma w pogardzie.

Na świat również patrzy „hardziej”

I choć zwykle jest wesoły,

Lecz miast karczem – woli szkoły,

Kształci dzieci z wszystkich boków,

By z nich dobrych mieć „Poloków”.

Adam Chętnik: Z pieśni o Kurpiach, Warszawa 1919, str. 18-20.

Adam Chętnik: Z pieśni o Kurpiach, Warszawa 1919, str. 18-20.

Download PDF