Dzieje dąbrowskich stron zawierają ludzkie epizody, których dziwnym trafem nie chcemy lub nie potrafimy pamiętać. Naszym milczeniem, bierną postawą pozwalamy na to, aby ktoś konsekwentnie realizować proces zapominania o nich przez historię. Historia jednak nigdy nie zapomina. Jedynie czasem zmuszona jest nieco poczekać. Ks. Walenty Placyd Podgórski, po tylu latach i trudach, doczekał się odrobiny naszego oficjalnego uznania. W kolejce są inni, którzy położyli na ołtarzu Ojczyzny najwyższy dar – życie. Należą do nich m.in. żołnierze podziemni ózef Lipka, Aleksander Sęk, Stanisław Kolimaga z Płoszyc.
Walczyli oni o suwerenne państwo, o żołnierski honor, o prawo do normalnego życia. Walczyli z nadzieją, że sprawiedliwość zwycięży są jednymi z nich. Niezłomni bohaterowie – ścigani, chwytani, prześladowani, więzieni i mordowani przez władze komunistyczne. Nazwano ich „wyklętymi”. Dlaczego? Próbę odpowiedzi na to znajdziemy chociażby w publikacji „Żołnierze wyklęci – niezłomni bohaterowie” autorstwa Joanny Wieliczko-Starkowa, którą gorąco polecam.
Nie pozwólmy, abyśmy zapomnieli o tych ludziach, z ofiary których korzystamy i my. To nasz społeczny obowiązek. Czas go należycie wypełnić.