Dużymi krokami zbliżają się długie jesienne i zimowe wieczory. Jak one wyglądają w małych prowincjonalnych wioskach? Jakie jest gminna oferta kulturalna, rozrywkowa, sportowa na ten czas dla dzieci i młodzieży w ich miejscu zamieszkania? Z autopsji widać, iż młode pokolenie pozostawione jest same sobie? Króluje więc wirtualny świat? Niestety realu jak na lekarstwo. Dorosłe życie stawia konkretne i realne wymagania. Wirtualny świat często rozmija się z tym.
Dzieci i młodzież to nasza przyszłość. Pamiętajmy o tym. Nasze społeczności umrą bez nich. To tylko kwestia czasu. Kilkakrotnie podnosiłem ten temat i proponowałem konkretne rozwiązania. Niestety rzucane ziarna padły na nieurodzajny grunt. Pomimo tego zaproponuję jeszcze raz, aby nasze gminne centrum kultury, bibliotek i sportu rozwinęło swą działalność w oparciu o sieć istniejących szkół. Wolny czas to nie tylko popołudnia i wieczory, to soboty, niedziele i święta. To właśnie w tym czasie musi być oferta dla naszej przyszłości.
Praca w kulturze to praca nie od poniedziałku do piątku, ale cały tydzień i to 24 godziny na dobę. Czas, aby i u nas tak było. Domagajmy się tego. w trosce o swoje dobro.