Wschodzie złocistej zorzy w zieloności leśnej
Listki samotnych drzew i kwiecia szeptały modlitwę,
A dzikie leśne ptactwo wędrówkom duszy wierne
Pozdrowiło śpiewem „AVE MARIA” ludzkie serce
Promyki słońca ukryte w drzewnej gęstwinie
Posrebrzyły krople rosy zwiastunem nadziei,
Już tęczą miłości zapala leśne stworzenie
Szepcą: ZDROWAŚ MARIA… liście białej brzozy
Słyszałam w tej ciszy – słowa błogosławieństw
Dla ptactwa zbudzonego rannym blaskiem
Korony sosen zagrały pochwalną pieść
Pochyliły się z pokorą przed MAJESTATEM.
„AVE MARIA – GRATA PLENA
MATKO BOŻA LEŚNA – BĄDŹ NAM
POZDROWIONA”